Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski
1671
BLOG

Smoleńskie "pas wolny"

Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Piszę tę notkę w odpowiedzi na komentarz, który zresztą jest dość często powtarzającą się na Salonie i kompletnie nieprawdziwą tezą. Niestety nie mogę odpowiedzieć autorowi na jego blogu, gdyż jestem tam zablokowany, prawdopodobnie autora zwyczajnie nie interesuje prawda.

jakieś półtorej minuty przed przyziemieniem tupolewa padł komunikat z Wieży: "Pałasa swabodna" - "pas wolny". Tak więc chyba nie było tak źle z tą widocznością, nieprawdaż?

Na Salonie jest to jeden z argumentów za tym, że widzialność w Smoleńsku nie była tak zła, jak się oficjalnie podaje, gdyż skoro padło "pas wolny", to znaczy, że z wieży było widać cały pas.

Jest to tak proste do sprawdzenia kłamstwo, że aż dziw bierze, że może być ciągle powtarzane.

Zanim przejdziemy do analizy przepisów prosty przykład. Otóż np. na lotnisku w Bydgoszczy przez lata nie było widać z wieży całego pasa, gdyż zwyczajnie zasłaniały go drzewa. Nie uniemożliwiało to wcale wydawania zezwoleń na start czy lądowanie, które przecież wymagają znacznie więcej niż tego, aby pas był wolny.

Kolejny przykład - prawie wszystkie cywilne lotniska w Polsce są certyfikowane do podejść według ILS kategorii pierwszej, czyli przy widzialności minimum 550  metrów (a do startów wystarcza jeszcze mniej). Żadne z tych lotnisk (nie licząc Okęcia, gdzie jest CAT II) nie posiada radaru ruchu naziemnego. Przy takiej widzialności z wieży na pewno nie widać całego pasa (których długości dochodzą do 3 km). A jednak nie przeszkadza to w wydawaniu zezwoleń na lądowanie czy start.

Przechodząc do przepisów wyczytać możemy co następuje (ICAO doc 4444, 7.1.1.2)

Aerodrome controlers shall maintain a continuous watch on all flight operations on and in the vicinity of an aerodrome as well as vehicles and personel on the manoeuvring area. Watch shall be maintained by visual observation, augmented in low visibility conditions by an ATS surveillance systemwhere available

Czyli kontroler ma w istocie obserwować wszystkie samoloty w pobliżlu lotniska, a także pojazdy i osoby na polu manewrowym. Ma to robić poprzez obserwacje wizualną, a przy niskich widzialnościach wspierając się systemami dozorowania, gdy takie są dostępne.

Innymi słowy brak takich systemów nie uniemożliwia sprawowania kontroli lotniska nawet w złych warunkach. Jak więc  taka kontrola ma przebiegać? Dalej czytamy:

Traffic shall be cotrolled in accrodance with the procedures set forth herein and all applicable traffic rules specified by the appropriate  ATS authority

Innymi słowy kontrola ma się odbywać na bazie ustalonych procedur. Procedury te np. przewidują, że każde zajęcie pola manewrowego przez dowolne służby wymaga uzyskania zezwolenia z wieży. Także zwolenie pola wymaga odpowiedniego raportu. W ten sposób kontroler buduje sobie obraz tego kto jest, a kogo nie ma m.in. na pasie. Nic więc nie stoi na przeszkodzie aby przyjąć, że ma miejsce sytuacja "pas wolny", nawet jeśli w ogóle tego pasa nie widać. Codziennie właśnie w ten sposób odbywają się lądowania na tysiącach lotnisk na całym świecie.

Aby uzupełnić notkę jeszcze mała dygresja. Wygląda więc na to, że latanie nie jest w stu procentach bezpieczne. No bo co jesli we mgle po pasie biega zagubiony nosorożec? Otóż to jest ryzyko, które niestety ciągle podejmujemy czy to latając czy jeżdżąc samochodem. Nie da się wyeliminować wszystkich zagrożeń nie podnosząc drastycznie kosztów. Zwyczajowo przyjmuje się, że płot jest wystarczającą barierą dla tego typu zagrożenia, a jednak jeden z samolotów rejsowych latających do niedawna w Polsce miał w swojej bogatej historii ladowanie na nosorożcu. Ba, wystarczy przypomnieć sobie co spowodowało katastrofę Concorde'a. Otóż była to niewielka metalowa listwa, która odpadła z silnika poprzedniego samolotu. Element, które nawet najlepszy obserwator na wieży zwyczajnie nie wypatrzy lornetką, a już tym bardziej radarem ruchu naziemnego. Każdy samolot można by po lądowaniu rozbierać na czynniki pierwsze i oglądać każdy jego element, a jednak tego się nie robi. Ba, dopuszcza się nawet latanie niesprawnymi w pełni samolotami. Tak samo nikt nie buduje wokół dróg publicznych kliknunastometrowej szerokości stref bezpieczeństwa, pozbawionych drzew. Zwyczajnie ogromne koszty podniosły by bezpieczeństwo w minimalnym stopniu.

Podsumowując: stwierdzenie kontrolera "pas wolny" zupełnie nie uprawnia do stawiania tezy, że kontroler na pewno cały pas widzi.

 

 

Ikarus, MAN, Jelcz i Solaris

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka