Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski
1675
BLOG

Miliony fragmentów a teoria wybuchu

Jarosław Klimentowski Jarosław Klimentowski Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Nie mogę nie odnieść się do notki Peemki1 w świetle ostatniej wypowidzi prof. Czachora2, choć oczywiście problem jest szerszy, niż ta jedna notka3.

Przypomnijmy, że Peemka zaprezentował nam taką oto grafikę:

Tysiące fragmentów Peemki a teoria wybuchu

Chodzi o liczbę fragmentów znalezionych po danej katastrofie. Uderzające? Przypomnijmy, że zarówno Lockerbie jak i TWA800 eksplodowały na dużej wysokości, a Tu-154 "spadł z 20-tu metrów". Przy czym Peemka odnosi się też do wypowiedzi prokuratora z której wynika, że w Smoleńsku mogą być nawet 2 miliony części4.

Zanim więc przejdziemy do liczby fragmentów zastanówmy się o co właściwie chodzi? Otóż chodzi o to, że podobno (tak twierdzą kręgi związane z KS i ZPAM) duża liczba odłamków jest równoważna eksplozji5 na pokładzie. Wydaje mi się co prawda, że powyższy rysunek, to kontrargument, ale machnijmy na to ręką. Aby uświadomić absurdalność tej tezy wystarczy uzmysłowić sobie w jaki sposób dokonała się destrukcja tych samolotów. Lockerbie to bardzo mały ładunek wybuchowy, który robi niewielki otwór w poszyciu. To gwałtowna dekompresja (ogromna energia zgromadzona w powietrzu pod ciśnieniem) dokonuję dalszej destrukcji wywalając tę nieco większą dziurę:

Cała reszta dokonuje się na skutek działania sił aerodynamicznych. Doskonale widać, że wybuch zapoczątkował tylko pewien proces, który właściwie spowodował jedynie odpadnięcie (na skutek działania sił aerodynamicznych) części dziobowej. Sama eksplozja, ani dalsza fragmentacja na skutek działania sił aerodynamicznych nie powoduje wcale powstania od razu milionów części. Ten proces prawdopodobnie prowadzi do powstania kilku dużych elementów, które następnie spadają, gubiąc po drodze coraz więcej części, ale uderzają w ziemię jednak względnie w całości, a tam gdzie dopiero następuje dalsza, znaczna fragmentacja. Bardzo uderzające podobieństwo TWA800:

 

Tysiące fragmentów Peemki a teoria wybuchuTysiące fragmentów Peemki a teoria wybuchu

Innymi słowy to nie eksplozja jako taka jest przyczyną defragmentacji, lecz siły aerodynamiczne i upadek z dużej wysokości. Gdyby dziób tego samolotu odciąć poprzez np. przepiłowanie jego elementów w powietrzu (a nie przy pomocy eksplozji), to efekt w postaci ilości odłamków byłby podobny. 

Wracając teraz do pierwszego rysunku warto przypomnieć, że jest to liczba elementów zebranych. Smoleńsk pod tym względem był o tyle łatwym przykładem, że elementy wraku zlokalizowane są na bardzo małej powierzchni, w odróżnieniu np. od Lockerbie, czy w ogóle TWA800, gdzie leżą pod wodą. Czy więc duża liczba zebranych fragmentów (przez archeologów, a więc nawet nie komisję powypadkową) jest rzeczywiście duża?

No i tutaj wracamy do Lockerbie. O ile zgodnie z tym wykresem rzeczywiście komisja zebrała około 11 tysięcy części (w tym 95% struktury samolotu), to w efekcie dalszego śledztwa skatalogowano ich ok. 4 miliony6. Uderzające? Oczywiście.

Przypomnijmy więc jeszcze opinię dr. Szuladzińskiego5:

"Skala zniszczeń, jakim uległ rządowy tupolew lecący do Smoleńska, jest ogromna i trudna do wytłumaczenia. Eksperci wskazują jasno, że samolot zamienił się w pył, rozpadł się na ponad 30 tys. elementów. 100-tonowa maszyna zamieniła się w drobny deszcz odłamków.
Dr Szuladziński, który jako pierwszy wskazywał, że wielka ilość odłamków, widoczna również w Smoleńsku, jest typowa przy zniszczeniach konstrukcji w wyniku wybuchu (...)
"

No cóż świadczy to tylko o tym, że dr. Szuladziński totalnie odleciał. Skoro już 30 tysięcy elementów świadczy dla niego o wybuchu, a typowe liczby odłamków w tych katastrofach sięgają milionów, to nie wiem w jaki sposób wytłumaczy ten smoleński milion, przecież to są dwa rzędy wielkości. Zapewne kilkaset bomb, innej możliwości nie widzę...

Przytoczmy co w tej kwestii napisał prof. Czachor: "Jestem przekonany, że w rzeczywistości tupolew rozpadł się na setki tysięcy, może miliony fragmentów. Argument o wielkiej liczbie 60 tysięcy odłamków jest nietrafiony, niezależnie od przyczyny katastrofy. Rozumiem, że robi wrażenie na dziennikarzach, nie rozumiem, czemu powtarzają go inżynierowie"

Całkowicie się z tą tezą zgadzam. W końcu głos rozsądku w całym tym smoleńskim cyrku. Zawsze twierdziłem, że te kilkadziesiąt tysięcy elementów to żadna wielka liczba. Dziwię się, że tak wiele osób może powtarzać te bzdury. Niestety za ten oczywisty fakt byłem zwykle krytykowany i bezpardonowo atakowany. No cóż, chyba w końcu wyszło na moje.

Może to kopanie leżącego, ale warto przytoczyć inną odpowiedź dr. Szuladzińskiego7:

"Jeżeli są odłamki, to znaczy, że był wybuch?
Na całej kuli ziemskiej nie znajdzie pan osoby, która by temu zaprzeczyła. To jest pewnik, od którego nie można uciec. Żadnej innej przyczyny w tym wypadku nie można podać.
"

Najwyraźniej pan doktor taką osobę znalazł we własnym gronie...

W temacie liczby odłamków chciałbym poruszyć jeszcze jeden argument. Otóż często w dyskusjach przewija się teza, że energia uderzenia Tu-154 o ziemię jest zbyt mała. Przykładowe argumenty to np. samolot spadł z 20 metrów (kontra 10 kilometrów w Lockerbie), albo np. słynny garnek prof. Biniendy8. Nikomu jednak nie sprawia problemu zaakceptowania całkowitego rozpadu nawet w pełni sprawnego samolotu, który spada z wysokości przelotowej. Oto przykład

Miliony fragmentów a teoria wybuchu

Ten Tu-154 rejs Pulkovo 612. Samolot spadł w pozycji normalnej:

Przy całkowitej prędkości zbliżonej do tej, którą miał Tu-154 w Smoleńsku. Oczywiście katastrofy są nieporównywalne, gdyż inny jest wektor prędkości, ale energia całkowita bardzo podobna. Tak więc argument z garnkiem jest nieadekwatny, samolot może rozpaść się na tysiące części przy prędkości uderzenia rzędu 300 km/h.

Oto jeszcze inny przykład, samolotu, o którym warto wspomnieć tj. Asiana 214:

Jak widać samolot uderza ogonem w nasyp przy minimalnej prędkości ok 200 km/h (2/3 tego co w Smoleńsku). W efekcie pewna część energii wydziela się na ogonie, ale nie cała, co widać po tym nagraniu:

Samolot po uderzeniu ma jeszcze całkiem dużo energii kinetycznej do wytracenia. Efekt? Z ogona zostaje to:

Miliony fragmentów a teoria wybuchu

Tysiące o ile nie dziesiątki tysięcy elementów.

 

Podsumowując. Typowe liczy elementów powstających w katastrofach lotniczych idą w setki tysięcy, a nawet miliony, przy czym bardzo rzadko udaje się zebrać taką liczbę. Pod Lockerbie wrak rekonstruowano z 11 tysięcy elementów, a więc cała reszta to totalna drobnica. Energia kinetyczna Tu-154, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem, porównywalna jest z energią kinetyczną samolotu spadającego z wysokości 11 kilometrów i jest wystarczająca, aby rozbić go w drobny pył (Pulkovo). Lotnicze duraluminium może ulec znacznej fragmentacji nawet przy znacznie mniejszej prędkości uderzenia (Asiana). O tym czy taka fragmentacja będzie miała miejsce decyduje konfiguracja uderzenia (kąt, pozycja kadłuba, rodzaj nawierzchni, przeszkody terenowe), a więc możliwość dyssypacji tej energii. Należy więc zacząć poważnie myśleć o konieczności realistycznego modelowania upadku samolotu w pozycji plecowej na smoleńską polanę samosiejek, a argumenty o oszałamiającej liczbie odłamków raz na zawsze odłożyć do lamusa.

Przypisy:

1) http://pmk.salon24.pl/678146,miliony-fragmentow-zespolu-laska

2) http://wpolityce.pl/smolensk/272006-prof-czachor-co-dalej-z-badaniami-katastrofy-smolenskiej-watek-zamachu-od-poczatku-byl-lekcewazony-przez-komisje-rzadowe?strona=5

3) http://pmk.salon24.pl/574950,liczba-fragmentow-samolotu-w-wyniku-eksplozji-porownanie

4) http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9019064,Wrak_Tu_154M_zostaje_w_Rosji__Beda_go_znowu_badac.html

5) http://wpolityce.pl/polityka/184508-kiedy-samolot-zamienia-sie-w-pyl-skale-zniszczen-jakim-ulegl-tu-154-mozna-tlumaczyc-tylko-wybuchem-wideo

6) https://en.wikipedia.org/wiki/Pan_Am_Flight_103

7) http://wpolityce.pl/polityka/133828-zagadka-rozrzucenia-szczatkow-tupolewa-w-smolensku-ciag-dalszy-on-nie-mogl-sie-tak-po-prostu-rozleciec-na-kawalki

8) http://wpolityce.pl/polityka/168466-niezwykle-wazny-eksperyment-prof-binienda-probka-duraluminium-w-czasie-zderzenia-nie-rozpada-sie-na-odlamki-dlaczego-tupolew-sie-rozpadl-nasz-wywiad

Ikarus, MAN, Jelcz i Solaris

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka