Przypomnijmy jakie stawiano zarzuty:
- śledczy uważają, że kontroler umyślnie przekroczył swoje uprawnienia przy sprowadzania samolotu (...) w wyniku czego doszło do katastrofy
- Wojskowi śledczy twierdzą, że (...) nie kontrolował samolotu na ścieżce zniżania. Do wypadku miało się też przyczynić podawanie pilotom złych komend oraz brak ze strony kontrolera żądania potwierdzenia wysokości,
A co wiemy dzisiaj?
- Wojskowy sąd (...) prawomocnie uniewinnił kontrolera lotów
- Sędzia (...) zwrócił uwagę, że nie ma przepisów, które by zobowiązywały kontrolera ruchu lotniczego do wymuszenia na załodze obowiązku podawania wysokości.
Więcej tutaj
Oj przyjdzie jeszcze niektórym odszczekiwać...